Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, dziś w kawiarence klubowej na „Na wirażu”, odbyła się w Częstochowie, długo oczekiwana konferencja prasowa z udziałem dwójki nowych juniorów, Edwarda Kennetta oraz Lewisa Bridgera, którzy przez niecałą godzinę odpowiadali na pytania zgromadzonych dziennikarzy. Na konferencję przybyli także Lee Richardson oraz Piotr Żyto, który jak się później okazało, podczas spotkania związał się z częstochowskim klubem roczną umową, na mocy której przez najbliższy sezon sprawować będzie funkcję pierwszego trenera Srebrnych medalistów Drużynowych Mistrzostw Polski.
Spotkanie w nieco humorystycznym tonie rozpoczął prezes „Lwów”, Marian Maślanka: Otóż chciałem się z Państwem podzielić taką opowieścią, nie wigilijną, a taką noworoczną, otóż pewnego dnia, pewien prezes wykonał pewien telefon do pewnego pana i ten pan udał się na taki turniej żużlowy w Anglii w Bonanzie, gdzie jest taka hala sportowa, gdzie jeżdżą na żużlu, a właściwie, można to nazwać parkurem dzisiejszym. No i tam były pierwsze telefony do dwóch młodych ludzi w Anglii, których dzisiaj gościmy i są to Edward Kennett oraz Lewis Bridger. Po tych pierwszych kontaktach do pracy przystąpił, nasz zawodnik, który związał się z nami pięcioletnim kontraktem, Lee Richardson wraz ze swoim menadżerem Johnem Davisem i Martinem Hagonem, który jest sponsorem wszystkich tych trzech zawodników. Sprawa dobiegła do szczęśliwego finału i dzisiaj mogę przedstawić Państwu dwóch nowych juniorów naszego składu, czyli oprócz tego, który jest z nami na piąć lat i buduje świetlaną przyszłość, Lee Richardsoną, są z nami Lewis Bridger i Edward Kennett. Witamy serdecznie w naszym klubie!– powiedział prezes.
Chwilę potem, sternik klubu spod Jasnej Góry oznajmił, że nowym szkoleniowcem „biało-zielonych” został znakomity przed laty zawodnik gdańskiego Wybrzeża, Piotr Żyto, który parafował roczną umowę, dopełniając tym samym wszelkich formalności, gdyż już od dłuższego czasu, był on namaszczany na nowego opiekuna zespołu ze „Świętego Miasta” i dzisiejsze spotkanie było już tylko postawieniem przysłowiowej kropki nad „i”. Żyto pod swoje „skrzydła” weźmie, zarówno szkolenie młodych zawodników w szkółce, jak i wszelkie sprawy związane z pierwszą drużyną. W blasku fleszy doszło do podpisania stosownych dokumentów.
Po rozmowach krótkich, konstruktywnych i rzeczowych doszliśmy do porozumienia i Piotr Żyto podjął się pracy trenera naszej drużyny. Wiążemy bardzo duże nadzieje z tą osobą, ponieważ dawno nie spotkałem człowieka, który jest tak naładowany entuzjazmem i ambicjami, chęcią pokazania, że bardzo dużo potrafi. Przeszedł twardą szkołę życia w Anglii nie tylko związaną z żużlem, ale również z życiem prywatnym i tutaj wielki szacunek z tego tytułu. Gość sobie po prostu dobrze poradził. Widzę, że jest on przygotowany do twardej roboty, a takich ludzi właśnie potrzebujemy– powiedział o nowym trenerze, prezes Marian Maślanka.
Po części oficjalnej, przyszedł czas na pytania, które zadawała spora rzesza dziennikarzy, którzy przybyli na dzisiejszą konferencję. Pytano głównie o formę przygotowań do nadchodzącego sezonu, cele drużyny na zbliżające się wielkimi „krokami” rozgrywki oraz idee imprez, jakie w tym sezonie zagoszczą na obiekcie przy Olsztyńskiej.
Wzorem ubiegłych lat, częstochowianie już od kilkunastu dni rozpoczęli „pełną parą” cykl przygotowań kondycyjnych pod okiem trenera Piotra Ruszela. W zajęciach biorą udział m.in. Sebastian Ułamek, Sławomir Drabik, a w tym tygodniu do zespołu dołączą również Lee Richardson, Lewis Bridger oraz Edward Kennett, którzy już jutro na Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach przejdą badania wydolnościowe.
Sporą nowinką i urozmaiceniem przygotowań do sezonu, będzie w tym roku wyjazd zawodników częstochowskiego klubu na Wyspy Brytyjskie, gdzie będą mogli sprawdzić swoją dyspozycję na tle czołowych ekip angielskiej Elite League. Ewentualny wypad do Anglii będzie rzecz jasna uzależniony od aury, która jak wiadomo często lubi płatać figle. Jeśli jednak wyjazd dojdzie do skutku, głównie dzięki kontaktom „świeżo upieczonego” szkoleniowca, „Lwy” wyjadą na Wyspy prawdopodobnie na początku marca. Głos w tej sprawie zabrał sam Piotr Żyto: Cieszę się, że mogę dzisiaj tu być. Chcę zwrócić od razu uwagę, że po raz pierwszy jestem na konferencji prasowej. W Opolu nie było czegoś takiego i od razu widać tutaj różnice poziomów pomiędzy II ligą, a Ekstraligą. Niemniej jednak uważam, że potrafię odnaleźć się w tej sytuacji. Swoje doświadczenie z Anglii i kontakty z ludźmi z Poole pozwolą mi, jeśli aura będzie tutaj niesprzyjająca, na zabranie naszej drużyny na test- mecze na Wyspy. Wyjadą z nami Sebastian Ułamek, Sławomir Drabik, Greg Hancock, juniorzy będą na miejscu, do tego Lukas Dryml i Christian Hefenbrock. Ja w swojej pracy tutaj postaram skupić się na juniorach, z którymi klub sobie nie radzi, a pokłada w nich spore nadzieje. Wiem, że stać ich na dobre wyniki, dlatego trzeba trochę z nimi popracować. W żużlu, już trochę pracuję i w Opolu, spod mojej ręki wyszedł Ronnie Jamroży, który długo nosił się z zamiarem zakończenia kariery. Gdyby nie moja pomoc, to może i nawet nie kontynuował by swojej kariery, a tak sezon 2004 miał bardzo udany. To samo Marcin Sekula, który w tym roku doszedł do półfinału Mistrzostw Polski. Tutaj w Częstochowie trzeba tych juniorów trochę przypilnować. Jeśli chodzi o sam wyjazd na Wyspy Brytyjskie, to myślę, że moglibyśmy wybrać na tydzień czasu i przynajmniej odbyć sesje treningowe na torze w Somerset i rozegrać mecze sparingowe z takimi drużynami, jak Poole, Somerset, czy Swindon. Myślę, że jest to na pewno ciekawa opcja i urozmaiciłoby to przygotowania do sezonu– skwitował Zyto.
Podczas konferencji sporo uwagi przywiązywano do nowych wyzwań, jakie w nadchodzącym sezonie czekają młodych angielskich juniorów i często zadawano sobie pytanie, czy udźwigną oni ciężar i presje związaną z debiutem na polskich salonach?
Na pewno polskie tory są bardzo długie i wymagają zdecydowanie większej mocy silnika. Są zbudowane z innego materiału. Na polskich torach znajduje się trochę piasku i glinki, natomiast w Anglii owale składają się z czerwonej skruszonej cegły, czego w Częstochowie nie ma– powiedział Lewis Bridger na temat polskich torów, które są dla niego sporą zagadką i zapewne minie sporo czasu, kiedy 17-letni zawodnik dopasuje się do polskich owali. Pomóc i oswoić się z nawierzchnią częstochowskiego toru pozwolą mu na pewno przedsezonowe mecze kontrolne, w których weźmie udział. Jak na razie wiadomo, że sparingpartnerem „biało-zielonych” będzie tradycyjnie RKM Rybnik, jednak jak zapowiedział prezes Maślanka, w dalszym ciągu szukani się kolejni rywale.
Nieodłącznym elementem każdego sportu jest rywalizacja o miejsce w składzie. W tym sezonie, sztab szkoleniowy ekipy spod Jasnej Góry będzie miał prawdziwe „kłopoty bogactwa” pod względem juniorów, których do dyspozycji trenera Piotra Żyto będzie pod dostatkiem. W dalszym ciągu, mimo niezbyt udanego zeszłego sezonu, spore umiejętności drzemią w Marcinie Piekarskim oraz Damianie Romańczuku, a doliczając do tego czyniących stałe postępy Borysa Miturskiego, czy Mateusza Kowalczyka, mamy pełny obraz sytuacji częstochowskiego klubu, którego juniorzy być może za sprawą zagranicznych „posiłków” być może w nadchodzącym sezonie świecić będą pełnym blaskiem.
Jak skomentował sam Lewis Bridger, nie obawia się on rywalizacji z miejscowymi juniorami i postara się zrobić wszystko, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie: Nie obawiam się rywalizacji. Mam z nią do czynienia w Eastbourne i dlatego uważam, że trzeba jechać do przodu– stwierdził pewny siebie 17-latek.
Reasumując, dzisiejsze spotkanie odbyło się w bardzo przyjaznej i wesołej atmosferze, które udzieliło się także nieco stremowanym juniorom zza granicy. Z sali padało bardzo wiele pytań, na które próbował także odpowiadać Lee Richardson, który bardzo optymistycznie patrzy w przyszłość. Włodarze klubu bardzo skrzętnie opisali dziennikarzom obecną sytuację w klubie, po czym byli do dyspozycji samych zainteresowanych.