„Kulisy Rakowa”: Wywiad z prezesem, Waldemarem Borkowskim.

Nasz portal przygotował dla wszystkich czytelników bardzo bogaty materiał dotyczący obecnej sytuacji w Rakowie Częstochowa. Jako pierwszy, zamieszczamy wywiad ze sternikiem klubu z Limanowskiego, Waldemarem Borkowskim.


Jak by Pan w kilku słowach ocenił sytuację finansową i organizacyjną klubu?

– Tak jak to było wcześniej już podane, nie jest Ona najlepsza ale myślę, że powoli dochodzimy do jakiegoś przełomu. Został zatwierdzony przez zarząd klubu plan restrukturyzacji. Jest to dość obszerny dokument.

Są w nim przedstawione „ścieżki” działań, które zostaną uruchomione już na koniec rundy jesiennej i oczywiście całą rundę wiosenną sezonu 2009/2010. Gdy się On nie zakończy pełną płynnością, to będzie trwał dalej. Natomiast plan restrukturyzacji klubu przewiduje działania na najbliższe trzy lata. Te działania trzy letnie są związane z negocjacjami ze sponsorem strategicznym i podpisaniem innej umowy jak dotychczas to było. Czyli nie rocznej tylko trzy letniej, ponieważ tylko wieloletnia umowa ze sponsorem może pozwolić przyszłym władzom klubu na rozplanowanie działań wieloletnich i dojścia tego klubu do przedsionka pierwszej ligi, a nawet do ekstraklasy.

Czy jest już ustalony termin zebrania sprawozdawczo – wyborczego ?

– Termin ten zostanie ustalony w przeciągu najbliższego tygodnia lub dwóch, z tego względu że przeciągamy jeszcze rozmowę z Radą Klubu. W dniu dzisiejszym, tj. we wtorek 20 października odbywa się spotkanie na szczycie władz miasta Częstochowy z prezesem ISD Trade, Konstantym Litwinowem na temat przyszłości Rakowa. Wcześniej były ustalenia między miastem, radą klubu i zarządem jakie działania należy podjąć podczas restrukturyzacji. Liczymy na bardzo dużą pomoc miasta.

Na jakich zasadach rozstano się z trenerem Leszkiem Ojrzyńskim i na jakich warunkach będzie z Rakowem pracował Robert Olbiński?

– Bardzo przykro nam jest, że się rozstajemy z Leszkiem Ojrzyńskim bo ja byłem osobiście autorem tej kandydatury. Sam go przecież tutaj sprowadziłem. To przeszkadzanie zarządowi odsuwanie się od wspólnej płaszczyzny pracy niestety nie pozwoliło na dalszą naszą współpracę, dlatego musieliśmy się rozstać. Dzięki tym działaniom, które trener po za swoimi obowiązkami zawartymi w umowie uprawiał, straciliśmy dwóch potencjalnych i niezłych sponsorów. To trzeba było przerwać i na dalszą utratę pozyskiwania nowych sponsorów nas już po prostu nie stać. Obecnie wszystkie działania starego i nowego zarządu muszą być ukierunkowane na oddłużanie klubu i wychodzenie na prostą, a nie odwrotnie. Tutaj doszły też rzeczy takie, że zajmowanie się czym innym, a nie trenowaniem pokazały na boiskach że wyniki uległy tak nagle zmianie na niekorzyść naszego klubu. Baliśmy się, że już w tej rundzie znajdziemy się w tabeli na jednym z miejsc pomalowanym na czerwono. Nie bez znaczenia jest także koszt aktualnego utrzymywania trenera.

W mediach pojawiają się informacje, że trener Robert Olbiński zgodził się za darmo prowadzić pierwszy zespół Rakowa?

– Jest to tak zwana połowiczna prawda. Trener jak i zawodnicy i wszyscy pracownicy administracyjni otrzymują w obecnych warunkach 50% wynagrodzenia zawartego w umowach prawnych. W związku z tym trener Robert Olbiński pracuje za połowę tego, co by normalnie dostawał za pracę z juniorami i to uposażenie nie będzie zmienione z tytułu przejęcia pierwszej drużyny, czyli jak tak na to spojrzymy to można powiedzieć, że będzie pracował za darmo.

Jak została skonstruowana umowa z trenerem Olbińskim? Do kiedy będzie Ona obowiązywać ?

– Jest dodany aneks do obecnej umowy trenera dotyczącej pracy z juniorami Rakowa. W aneksie jest zapis, że powierza mu się obowiązki trenera pierwszej drużyny. Nie ma natomiast zapisu do wysokości płacy.

Proszę czytelnikom przybliżyć sytuację o konflikcie na linii Borkowski – Ojrzyński. Pana zdaniem jak to wygląda?

– Jest to nie prawda. Powiem tak, że ja nigdy nic nie miałem do trenera Leszka Ojrzyńskiego. Uważam go za bardzo sympatycznego warszawiaka. Jest to człowiek, który w towarzystwie może być bardzo kontaktowy. Natomiast nasz spór był o interesy klubu i co w tym klubie w ostatnich dniach robił. Jeżeli chodzi o spór personalny to nigdy tego nie było. Ja wysoko oceniam Jego pracę jako trenera. Trzeba to też „ zderzyć” z kondycją finansową tego klubu.

Czy istnieją obawy, że kilku zawodników, których trener Ojrzyński sprowadził tu do klubu nie rozwiąże kontraktów i czy Raków sezonu 2009/2010 nie dokończy grając juniorami?

– Ci zawodnicy, którzy kiedyś byli juniorami stanowią drugi zespół. Taki efekt oczywiście może zaistnieć, jaki jest postawiony w pytaniu dlatego, że do klubu doszło zbyt dużo zawodników z zewnątrz, że trener Ojrzyński nie dopuszczał naszych młodych zawodników nawet na ławkę rezerwowych i nie dawał im szans.

Te twarze, które widzieliśmy w meczach: czyli m.in. Gajosa i Geregę to były robione tylko pod naciskiem zarządu, że Oni mają grać w spotkaniach. Dopiero później jak trener się sam przekonał, że Oni potrafią grać nawet lepiej od tych „ zaciężnych” to dopiero wtedy dawał im tak naprawdę szanse. Będziemy grali młodymi wychowankami Rakowa.

Ci, którzy są na dłużej związani z naszym klubem to na pewno zostaną natomiast Ci, którzy zostali na krócej wypożyczeni to odejdą bo Oni nie będą czekali na polepszenie sytuacji finansowej. Dla nich każdy okres to jest za długo. Myślę, że dla nas to wyjdzie na dobre, bo od początku trzeba było stawiać na swoich graczy. W drużynie potrzebujemy jednego zawodnika, takiego lidera, który będzie wzorem dla tych młodych chłopaków.

Potrzebny nam jest rozgrywający. Najlepiej jakby to był zawodnik doświadczony, czy to z ekstraklasy czy z pierwszej ligi, który jest w końcówce swojej kariery, a który potrafi porwać tych chłopaków do walki. Tak jak sprowadzenie do klubu przez trenera Ojrzyńskiego, Michała Pietronia, który nic nie wnosi do gry, a jest jednym z najdroższych zawodników Rakowa.

Kiedy zostaną zawodnikom uregulowane płace ?

– Kolejna rata zostanie przelana na konta zawodników pod koniec tego miesiąca. Kiedy na bieżąco wyjdziemy na prostą, trudno w tej chwili powiedzieć.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Paweł Tyszkowski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *